Przejdź do menu głównego Przejdź do treści Przejdź do wyszukiwarki

Artykuł

24
kwi
2025

Transkrypcja do odcinka nr 1 podcastu STUDIA ROCK’AD’ROLL

Grafika. Czarne tło na nim biały napis: Prowadzi Roberto Więckowski. Studio Rock'AD'Roll Muzyka bez Barier. Odcinek numer 1: Nie słyszę, ale kocham muzykę - rozmowa z Pauliną Gojtką. Obok napisu Robert Więckowski i Paulina Gojtka. Oba zdjęcia otoczone są najpierw białym później bordowym obramowaniem. Roberto uśmiecha się. Nina tłumaczy na PJM. W lewym górnym rogu logo Rock'AD'Roll i Kultury Dostępnej.

„STUDIO ROCK’AD’ROLL – Podcasty o muzyce bez barier” to podcasty nagrane w ramach projektu ROCK’AD’ROLL realizowanego przez Fundację Kultury bez Barier. W cyklu sześciu rozmów odnajdziecie wątki dotyczące udostępniania muzyki osobom g/Głuchym i niewidomym. Będziemy mówić o potrzebach tych grup, jak i ich doświadczeniach. Rozmowy prowadzi Roberto Więckowski – Wiceprezes FKBB i wielki fan muzyki.

W pierwszym odcinku Roberto rozmawia z g/Głuchą Pauliną Gojtką – koordynatorką Biura Zarządu Fundacji Kultury bez Barier, g/Głuchą miłośniczką muzyki.

Zapraszamy do słuchania!

 

Tytuł odcinka: Nie słyszę, ale kocham muzykę – rozmowa z Pauliną Gojtką

Link do podcastu: SŁUCHAJ!

 

TRANSKRYPCJA ODCINKA NUMER 1:

[intro – muzyka rockowa]

Roberto: Rock’AD’Roll i nasze podcasty. Bardzo długo o nich marzyliśmy i wreszcie stają się ciałem. Będą te podcasty. Pewnie w tym roku każdy jeden podcast będziemy anonsowali takim właśnie wstępem. Ogromnie się z nich cieszymy i wstępujemy na tę drogę z takim pełnym przekonaniem, że to naprawdę ma sens. Gościem tego podcastu jest Paulina Gojtka, zwana przez wszystkich w Fundacji Niną. Dzień dobry, Nina. Jak się czujesz?

Nina: Dzień dobry. Jak się dzisiaj czuję? Myślę, że wszystko jest okej. Trochę się stresuję.

R.: Nina pięknie się z nami przywitała, ale za chwilkę będzie mówiła już w swoim naturalnym języku, polskim języku migowym. Razem z nami w studiu jest też Ala, Alicja Szurkiewicz. Ale wszystko tłumaczy Ninie właśnie na polski język migowy i za chwilkę to głos Ali będzie nam towarzyszył do końca tego podcastu. Nina będzie opowiadała o swoim istnieniu w świecie muzyki, o istnieniu osób Głuchych w świecie muzyki. Niektórym może się to wydawać zupełnie nieprawdopodobne – jak to, nie słyszą, a słuchają muzyki? Ale tak właśnie jest. Ja, kiedy pierwszy raz zobaczyłem Ninę, jak siedzi przy komputerze, jak pracuje i ma na głowie słuchawki i słucha AC/DC, stwierdziłem: „O raju, czegoś jednak nie wiem! Ale jak fantastycznie, jak wspaniale!”. No to zaczynajmy. Teraz będziemy słyszeli Alicję, chociaż to Nina będzie odpowiadała. Nina, pierwsze pytanie, bardzo ważne: lubisz muzykę? To jest dla ciebie ważna część twojego życia?

N.: Oczywiście, że tak. Muzyka jest dla mnie bardzo ważna, jest moją pasją. W okresie, kiedy chodziłam do szkoły, uczęszczałam do kółka tanecznego. W trakcie lekcji muzyki musiałam uczyć się tekstów utworów. [pauza] Przepraszam, dziś jest dużo wrażeń!

R.: Nina jest odrobinkę zestresowana, ale wszystko jest absolutnie w porządku. Ona od samego początku mówiła, że nigdy nie była w radiu, nigdy nie była w takim studiu, gdzie będzie się wypowiadała. A więc dajmy jej szansę. Ja od razu z pytaniem a propos tego, co powiedziałaś. Chodziłaś na kurs tańca. Nie tylko słuchasz, ale i tańczysz?

N.: Tak, oczywiście. Chodziłam na zajęcia pozalekcyjne, gdzie właśnie był taniec. Wydaje mi się, że od dzieciństwa muzyka zawsze była mi bliska. Co roku chodziłam razem z tatą na festiwal Woodstock. Obecnie nazywa się Pol’and’rock. Tak naprawdę tata zaszczepił we mnie muzykę. Odczucie muzyki i słuchanie jej.

R.: Łatwo ci jest słuchać muzyki? Co musi być spełnione, żebyś ty słyszała to, co jest grane, co jest śpiewane? Czy wszystko z tej muzyki jesteś w stanie odebrać?

N.: Może wszystko nie. Wszystko zależy od klimatu, od natężenia, rytmu. To też zależy od samego utworu, od jego rodzaju. Czy jestem w stanie przyjąć muzykę przez własne ciało.

R.: Jak często słuchasz jakichkolwiek utworów? Jak widzę cię w pracy, to w zasadzie cały czas jesteś w słuchawkach. No chyba że mamy naradę. A tak na co dzień, kiedy jesteś w domu – dokładnie tak samo, zakładasz słuchawki i słuchasz sobie tej muzy?

N.: Na co dzień nie. Staram się nie uszkadzać swojego słuchu. Nie wyobrażam sobie też życia bez muzyki. Kiedy chodzę na siłownię, to też jest taka chwila dla mnie, kiedy muzyka jest dla mnie ważna. Chcę czuć tę muzykę i traktować ją jako przyjemność.

R: Fantastycznie. Powiedz mi – bo ja, jeżeli coś sprawia mi przyjemność, to zaraz robię sobie takie listy: mój ulubiony zespół, ulubiony wykonawca, ulubiona piosenka. Twoi ulubieni wykonawcy – masz takich? Masz takie zespoły, takich artystów, artystki, do których wracasz szczególnie często, bo w sposób szczególny podpasowali ci? To, co oni proponują, zgadza się z tym, czego ty poszukujesz.

N.: Zaczęłam słuchać muzyki, kiedy byłam dzieckiem. Słuchałam muzyki głównie z radia, ale nigdy nie wiedziałam, co to jest za muzyka. Co to jest za rodzaj, jaki jest rytm. Ale potrafiłam jakoś naturalnie złapać choćby natężenie. Próbowałam odnaleźć odpowiedzi na swoje pytania: jaki to artysta, jaka to piosenka? Dzisiaj są nowe technologie, możemy znaleźć wszystko w internecie. Możemy znaleźć artystów, ich utwory muzyczne. Wcześniej tego nie było, było samo radio. Ale wtedy, kiedy coś wpada mi w ucho, zapamiętuję dane linie melodyczne. Kiedy powstały możliwości technologiczne, które ułatwiły mi odbieranie muzyki, zaczęłam łączyć wszystkie kropki i łączyć to wszystko w całość. Wtedy gdy – jak wspomniałam wcześniej – spodobał mi się jeden utwór, dopiero po kilku latach, gdy już technologie były i były dostępne również dla mnie, dowiedziałam się, że utwór z dzieciństwa to utwór Beyonce. Skupiam się też bardzo na Rihannie, która jest moją artystyczną gwiazdą. Lubię też AC/DC. Przede wszystkim bardzo bliska jest mi muzyka rockowa, a także R&B. Często wybieram tę muzykę, która mi dobrze wpada do ucha, którą po prostu czuję. Dla mnie to jest priorytet w wyborze danej dziedziny lub danego utworu.

R.: Fantastycznie, absolutnie. Ja ci powiem tak: Beyonce, Rihanna, AC/DC – bardzo, bardzo szeroko, gratulacje! Czy ty jesteś wyjątkiem? Czy więcej osób Głuchych słucha muzyki? Czy ty jesteś wyjątkowa i w momencie, kiedy spotykasz się ze znajomymi, którzy nie słyszą i im opowiadasz o swoich muzycznych odkryciach, to oni patrzą na ciebie i mówią: „Słuchaj, nie, do mnie to w ogóle nie przemawia”? Jak to jest w środowisku?

N.: Na całość tego pytania nie jestem w stanie odpowiedzieć. Każdy z nas jest inny, każdy z nas w różny sposób odbiera muzykę, świat muzyki, artystów, utwory. Dzięki moim aparatom słuchowym jestem w stanie wejść do świata muzyki. Mogę posłuchać w zasadzie wszystkiego, ale tylko wyjątkowe utwory są mi bliskie, czyli takie, które naprawdę mogę poczuć. Nie tylko przez aparaty słuchowe, ale choćby nawet przez wibracje, które też są dla mnie istotnym elementem muzyki. Mam też takie szczęście, że bez aparatów, mając słuchawki, jestem w stanie cokolwiek odebrać. Czyli wtedy kiedy, R., spotykasz mnie w pracy i widzisz mnie w słuchawkach – ja wtedy nie mam aparatów słuchowych na sobie. Słucham wtedy utworów, które faktycznie znam – wtedy, kiedy nie mam aparatów słuchowych. Nie mogę słuchać w tym czasie piosenek, których nie znam, które są dla mnie totalnie obce. Tak naprawdę moja droga rozpoczyna się wtedy, kiedy coś wpada mi do ucha, ale wtedy, gdy mam aparaty. Dopiero później jestem w stanie w stu procentach poczuć muzykę, kiedy dany utwór jest mi znany i mogę sobie pozwolić na to, że przez słuchawki czuję całą muzykę. Słyszę ją.

R.: Szczerze, dla mnie to brzmi jak magia. Kosmos, do którego absolutnie nigdy nie zajdę. Nina, muzyka dostępna – to, co czasami my robimy w Fundacji – tłumaczenie artystów występujących na scenie na polski język migowy. Pomaga ci to? Wtedy czujesz się bardziej u siebie?

N.: Oczywiście, że tak. Dzięki Ali, która zaprosiła mnie do wzięcia udziału w koncercie Meli Koteluk, mogłam spróbować swoich sił w tym wydarzeniu. Nie wiedziałam, czy warunki będą mi sprzyjały. Nie wiedziałam, czy sobie poradzę. Ale uwierzyłam w siebie i dałam wszystko, co mogłam. To tak naprawdę też dzięki wsparciu Fundacji, która uwierzyła we mnie. To wy we mnie uwierzyliście, w moje możliwości. Dzięki temu powstała moja motywacja i uwierzyłam, że jestem w stanie przekroczyć swoje bariery. Oczywiście na początku miałam ogromny stres. Po całym koncercie ostatnią piosenką na bis była właśnie moja piosenka. Ale wcześniej oczywiście się strasznie stresowałam i pomyślałam, że to może zły pomysł. Ale ten bis wyszedł mi dużo lepiej niż początek koncertu.

R.: Ja może dopowiem dla osób, które nie widziały tego koncertu. Nina wtedy stanęła na scenie właśnie obok Meli Koteluk i tłumaczyła jej piosenkę. Tłumaczyła jej piosenkę na polski język migowy, te wszystkie słowa. A przy okazji właśnie tańczyła, właśnie poruszała się w rytm. To było zupełnie niezwykłe. Na pewno oglądali cię twoi znajomi. Dostałaś dobre recenzje za swój pierwszy występ artystyczny?

N.: Tak, tak. Wiele osób przysłało mi gratulacje. Nie mogli uwierzyć – jak osoba Głucha może stanąć na scenie przy artystce? Jak to się stało, że mogłam poczuć to wszystko, co się tam zadziało? Mogłam przygotować tekst, muzykę. W zasadzie przygotować się do muzyki. Mogłam otrzymać wsparcie. Dostałam również miejsce wyznaczone przez artystkę jeszcze przed samym koncertem, bo chciałyśmy zachować dobrą interakcję między sobą. Bardzo ważnym elementem był też odbiór dźwięku, który pojawił się na koncercie. Musiałam bardzo dobrze to słyszeć. Musiałam patrzeć na Melę i jednocześnie tłumaczyć, interpretować wszystko w takim rytmie, w jakim działo się w czasie rzeczywistym. Dodatkowym wsparciem była Ala, która miała miejsce poza sceną, była zaraz naprzeciwko mnie. Pokazywała, dawała mi znak, kiedy zaczyna się kolejny wers piosenki. Bo nie wiedziałam, czy ta przerwa między słowami wciąż trwa, czy już może Mela zaczęła śpiewać kolejny wers, kolejną zwrotkę czy refren. Dlatego potrzebuję tu również wsparcia.

R.: Fantastyczne, niepojęte światy. A jest taki zespół – muszę o niego zapytać – nazywa się Unmute. Młodzi ludzie, chyba mniej więcej w twoim wieku, może troszkę starsi, którzy śpiewają muzykę właśnie w języku migowym. Czy to jest dla ciebie muzyka? Jak ty to znajdujesz?

N.: Dowiedziałam się o tym zespole, kiedy była premiera teledysku. I poczułam lekką zazdrość. Naprawdę nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, że przecież piosenki mogą być w polskim języku migowym, mogą być bez słów języka polskiego. Ważne są elementy wizualne. Jeżeli chodzi o odbiór zespołu, to jest naprawdę rewelacja, brawa dla nich. Rewelacyjnie przedstawiają tempo utworu i natężenie. Pokazują całym swoim ciałem całą treść utworu. Mimika, gesty, ruch ciała – wszystko jest na rewelacyjnym poziomie. Przyznam, że szkoda, że nie wiedziałam wcześniej, że powstaje taki zespół. Sama z chęcią bym dołączyła.

R.: To może jakaś kariera solowa? Albo może stworzycie coś innego, inną propozycję, z inną muzyką w polskim języku migowym? Z innymi słowami. Z tym, żeby przedstawiać swoje światy.

N.: Mam nadzieję, że tak. Jest to taki mój sekret. Dziś przyśniło mi się właśnie spotkanie z tobą. To, że spotykamy się w takim miejscu, żeby przedstawić to, jak osoby Głuche mogą pokazać taniec, muzykę, słowa. A w tym śnie byłam sama na scenie i musiałam zamigać, zaśpiewać w polskim języku migowym muzykę, którą czułam. Padały na mnie światła. Publiczność siedziała, były osoby Głuche, biły brawa. To jest moje spełnienie marzeń, trochę też artystyczne. Mam nadzieję, że w przyszłości cos takiego mi się uda. Trzymam za to kciuki – kto wie? Warto mieć marzenia!

R.: Zdecydowanie. I ja całym sobą dołączam się do tych zaciśniętych mocno kciuków. Niech się spełni! Trudno jest dyskutować ze snami. One czasami rzeczywiście się spełniają. Podcasty mają to do siebie, że wszystkiego nie opowiemy, całego świata nie opowiemy. W tym momencie moja propozycja jest taka: postawmy kropkę. A kiedy Paulina Gojtka, Nina, stanie na scenie i zacznie państwu, wszystkim nam, przedstawiać swoją własną muzykę, wtedy zaprosimy ją do kolejnego podcastu w Rock’AD’Rollu, żeby tym razem opowiedziała o tym, co proponuje. Dlaczego wybiera taką, a nie inną muzykę. O czym śpiewa – dla tych, którzy nie będą znali jeszcze wtedy polskiego języka migowego. Porozmawiamy już wtedy z Niną jako artystką. Na razie Paulina, dziękuję ci bardzo. Dzięki wielkie, że przyszłaś. Absolutnie się nie stresowałaś, wszystko wybrzmiało znakomicie. Niech sen stanie się twoją prawdą, twoim życiem. Za to trzymam kciuki. Bardzo dziękuję Ninie, bardzo dziękuję Ali, która tłumaczyła wszystkie słowa Ninie. Dziękuję Radkowi, który nas nagrywa. Jesteśmy w ogóle w magicznym studiu, które zrobiło od samego początku na nas nieprawdopodobne wrażenie. Zapraszamy do słuchania podcastów w ramach Rock’AD’Rolla. Mówimy tutaj o takich nieoczywistych stronach muzyki. O tym właśnie, jak ją udostępnić dla absolutnie każdego, bo o to od samego początku chodzi w naszym projekcie. Projekcie – ja to muszę dopowiedzieć, zresztą czynię to bez żadnych skrupułów – projekcie, który został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Kultury Dostępnej. Pięknie dziękujemy za to, że dostaliśmy tę szansę.

[outro – muzyka rockowa]

_ _

O Rock’AD’Roll:

Celem projektu Rock’AD’Roll jest otwarcie świata muzyki na potrzeby osób niewidomych i g/Głuchych. Osobom niewidomym i niedowidzącym udostępniamy wizualne kody muzyki poprzez audiodeskrypcję teledysków i okładek płyt. Dla osób g/Głuchych organizujemy koncerty i przekłady tekstów utworów muzycznych na polski język migowy. Na projekt składają się: serwis internetowy: https://rockadroll.pl; organizacja koncertów tłumaczonych na polski język migowy; odsłuchy muzyczne, podcasty.

Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. 

Facebook RAR: https://www.facebook.com/projektrockadroll/

Strona RAR: https://rockadroll.pl